Film powstał w końcu lat dziewięćdziesiątych, to są lata świetlne w kinematografii i trzeba znać specyfikę tamtego kina, żeby obiektywnie go ocenić.
Grafika, dynamika, gra aktorska, to wszystko jest na plus. Tylko reżysera porwała ułańska fantazja i wcisnął tam za dużo niepotrzebnych wątków i niespodziewanych zwrotów akcji rodem z argentyńskiej telenoweli.
Nie jestem fanką japońskiej Godzilli, więc nie mam porównania do oryginałów.
Ale ta Godzilla dobrze wpisuje się w klasyki lat dziewięćdziesiątych typu Jurassic Park itp.