Prawdę powiedziawszy nie chciałem oglądać tego filmu. Moja lista zaległości jest już bowiem tak długa, że chyba nigdy się jej nie pozbędę, a na cyfrowym dekoderze nie ma ani procenta wolnego miejsca na nowe produkcje (tydzień temu doszedłem do 10%, ale szybko i ta wolna przestrzeń się z powrotem zapchała). Z czystej ciekawości jednak przysiadłem na sam początek tego filmu, bo lubię Colina Firtha, a i debiut reżyserski Helen Hunt był dla mnie interesujący. I jak usiadłem na kilka minut, tak obejrzałem "Kiedyś mnie znajdziesz" do samego końca, bo tak wciągnął mnie ten obraz.
Helen Hunt gra tutaj 39-letnią kobietę, która jako dziecko została adoptowana przez rodzinę żydowską i w niej się wychowała. Nie ma własnego potomstwa, ale panicznie pragnie mieć dziecko (w końcu zegar nieubłaganie tyka), jednak wzbrania się przed adopcją. Problem jednak jest taki, że jej niedojrzały mąż, z którym takie dziecko mieć by mogła, ją zostawił. Na domiar złego niedługo później umiera jej matka, a chwilę później próbuje skontaktować się z nią jej prawdziwa matka - prezenterka porannych programów telewizyjnych, która za nic w świecie nie potrafi nie kłamać. Na horyzoncie za to pojawia się Frank (colin Firth) ojciec dwójki małych dzieci, którego pół roku temu zostawiła żona…
"Kiedyś mnie znajdziesz" to dramat, a także po części komedia romantyczna, która wreszcie jest ludzka i normalna. Oczywiście akcent bardziej położony jest tu na ten pierwszy gatunek, ale historia krąży także w okolicach przyjemnej opowieści o spotkaniu dwóch dorosłych już ludzi, którzy poszukują miłości, akceptacji i zrozumienia. To film mądry, inteligentny i śmieszny. Poruszający także i ważniejsze tematy takie jak wiara czy to jak istotne w naszym życiu jest dzieciństwo. Opowiedziana przy użyciu często świetnych, ostrych dialogów, które momentami biegną tak szybko, że łatwo nie nadążyć za prowadzonymi przez bohaterów dyskusjami. Wyraźnie czuć, że film ten powstał na podstawie książki.
7/10
Tak samo jak ty chcialam obejrzec ten film ze wzgledu na Colina mojego ulubionego aktora ale tak mnie ten film wciagnal ze musialam go obejrzec do konca;) Helen jest swietna aktorka i swietnie wcielila sie w te role.